wtorek, 21 grudnia 2010

 Przygotowania do świąt powoli posuwają sie do przodu. Z kątów i kącików powoli wyłaniają się dekoracje, i stawrzają nam atmosferę oczekiwania. Choinka stanie w Wigilię, to nasz zwyczaj. No ale nie wszystko może czekać na samą Wigilię. Wczoraj piękłam ciasteczka. Teoszke oszukiwane, bo to nie pierniczki no ale mąż - główny ich zjadacz nie lubi pierników więc są bardziej czekoladowe niż piernikowe. Dodałam troszke przyprawy piernikowej by ładnie pachniały i by otuliły dom tym zapachem. Troszkę mi zajęło to pieczenie bo mój syn miał wczoraj bardzo wesoły dzień i fikał w moim brzuchu jak na placu zabaw, co powodowało, że musiałam robić przerwy na odpoczynek dla pleców ah jak cudowanie niezwykłe będą te święta :) No ale w końcu uało sie i cała skrzynka ciasteczek czeka na Święta.




W kuchni przy okazji wypieków spędzam najwięcej czasu więc nic dziwnego, ze najpierw tu pojawiły sie dekoracje. Mój misz masz zimowy nawet pachnie :) Lubię wykorzystywać rzeczy niepotrzene lub naturalne więc w tej kompzycji także się znalazły. Patyczki, listki i skórka z obranej pomarańczy, do tego mandarynka z gożdzikami. Wpasowała sie do tego ozdobna świeczka - mój zeszłoroczny prezent urodzinywy i mój ulubiony dzbanuszek do mleka.

2 komentarze:

  1. zamawiam jedno (jak się uchowa):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, ale tego 'naprodukowalas', wcale sie nie dziwie ze dzidzius tak sie wiercil, czul ze tworzy sie cos smacznego :)
    Z okazji nadchodzacych Swiat Bozego Narodzenia, zycze Tobie i twoim bliskim wszystkiego dobrego, zeby te Swieta byly spokojne, wesole ( bez smutku), i uplynely Wam w cudownej atmosferze.


    Pozdrawiam,
    Basia.

    OdpowiedzUsuń