Po kilku dniach deszczu okolica rozkwitło, a ja nabrałam nowych chęci do wszystkiego. Miałam czas, więc odpoczęłam i miałam czas by na chwilkę przystanąć. Kiedy ciągle się biegnie czasem trzeba zrobić sobie przerwę tak po prostu by nie zwariować.
Jak na wielu blogach u mnie też kolorowo. Drzewo powyżej rośnie wprost pod naszym balkonem, oprócz tego, że pięknie wygląda cudnie pachnie. Poprawia mi humor każdego dnia. Ale i w domu jakoś tak kolorowo. Poluję na konwalie ale jakoś nie mogę ich nigdzie namierzyć. Szkoda bo uwielbiam je.
Wprawdzie majówka się nie udała ale teraz pogodna całkiem całkiem.
Dnie mijają nam na spacerach, wycieczkach pieszo - rowerowych ( tzn rodzice na pieszo, Bob na rowerze), piaskownicowaniu i kredowaniu. Szymek jak przystało na ciekawskiego chłopaka przystało wącha każdego mlecza, łaskocze każdego robaka, szuka wróbli w krzewie bzu ( a tych u nas dużo znaczy wróbli i bzów), zbiera patyki i układa z nich różne różności I to wszystko zdąży zrobić biegnąc z zawrotną prędkością. Czasem mnie zastanawia jakim cudem potrafi dostrzec motyla poruszając się z taką prędkością.
Miłego dnia :)