środa, 28 września 2011

Jesiennie

Nawet sie nie zorientowałam kiedy przyszła jesień. Lato minęło nam na remontach i skończyło sie szybciej niżbym chciała. Jest za to jesień która baaardzo lubię. Kolory jesieni to moje kolory, czerwienie , brązy, pomarańcz i żółć uwielbiam je. Są takie energetyczne, optymistyczne. Wracałam ostatnio parkiem do domu i nie mogłam sie na patrzeć drzewom. z dnia na dzień eksplodowały kolorami. Nie mogłam sie oprzeć i trochę jesieni zabrałam do domu.


 

 I trochę jesieni w domu
Herbata też może być jesienna, bo i filiżanka i smak: suszone jabłka z cynamonem :)
I na koniec jeszcze pochwale się candy od Kamili, a właściwie jego częścią. Dostałam prześliczny materiał i mam już na niego pomysł, więc i o tym pewnie niebawem będzie. A ten obrusik dostałam razem z materiałem. Też ma sobie coś z jesieni.
 
POZDRAWIAM CIEPŁO I JESIENNIE :)

poniedziałek, 19 września 2011

... :)

Brakuje mi ostatnio czasu na wszystko. Mam wrażenie, że za mało czasu poświęcam Bobiemu, za mało czasu na sprawy zawodowe a już na pewno nie mam czasu na dopieszczenie naszego mieszkanka. Tak dobrze było mi z Małym, miałam czas na wszystko co lobię a teraz jakoś tak sie plącze.Tymczasem mój Synek skończył 8 miesięcy. Co tydzień widzę jak bardzo się zmienia i jak uczy się nowych rzeczy. Umie już siadać i uwielbia sie wspinać szczególnie na Tatusia. Dzielnie chodzi po całym mieszkaniu, oczywiście trzymany za rączki no i ostatnio wstał SAM!! w łóżeczku.


Lubi rozrabiać, więc nic dziwnego, że zabawy w skrzyni na zabawki należą do jego ulubionych.


 I jeszcze zabawy na placu zabaw, wszystko jest nowe i ciekawe.
 

Obiecałam Wam zdjęcia mieszkania, więc i one muszą być. Będę  to robić stopniowo, dziś pomieszczenie które najwięcej przeszło czyli - łazienka. Wyglądała tak




Słaba jakoś zdjęcia ale miałam tylko komórkę. Łazienka była brudna, ściany tragiczne biedny S. drapał ją i drapał bo tyle warstw emalii było na ścianach. Teraz jest tak:



I na koniec coś co musiało sie pojawić. Zaległa karteczka, dla bardzo ważnej da mnie osoby i jej męża a okazji ich ślubu. Tego gdzie byłam świadkową :) Zdjęcie dzięki uprzejmości owej osóbki moge Wam pokazać. Dostałam zdjęcie z gratisem w postaci kota bardzo  lubie to zdjęcie :)

POZDRAWIAM CIEPŁO

poniedziałek, 12 września 2011

Wracam :)

Chwilke mnie nie było. Brak dostępu do netu i powrót do obowiązków nauczycielskich sprawiły, że zniknęłam na czas jakiś . Nie na długo rzecz jasna. Co u mnie hmmm tak dużo, że nie wiem od czego zacząć. Od rzeczy niemiłych uciekam do Was więc o nich pisać nie będę. Wróciłam do pracy i tu następuje mieszanka uczuć, która grozi wybuchem... płaczu najprędzej. Meczą mnie wyrzuty sumienia, że zostawiam Boba i wychowuję dzieci nieswoje, ale z drugiej strony tak bardzo lubie to co robię, że próbuje sie zbierać w sobie i kroczyć do przodu. Tym bardziej, że Bob nieobecności mamy nie odczuwa jakoś dotkliwie, a Dziadek z Babcią opiekują sie nim troskliwie i z sercem. Nic jednak nie poradze na to, ze serce mi pęka za każdym razem gdy musze wyjśc i zostawić moje maleństwo.
Żeby nie marudzić Wam tu za bardzo kilka wiadomości miłych. Dotarło Candy od Kamili i obiecuje zrobić fotki jak ogarnę wszystko. Druga miła wiadomość - mieszkamy juz u siebie i dobrze nam tu oj dobrze.  Po wielu nieoczekiwanych komplikacjach wreszcie mieszkamy. Teraz najmilszy etap czyli dekorowanie i wykańczanie, które obawiam się , że potrwa jeszcze z kilka dobrych miesięcy. Dziś będzie kilka migawek a reszta następnym razem. Oczywiście musza być moje anioły :)
Pokoik Boba.

Przedpokój - wreszcie mam miejsce na mój wymarzony zegar
I kuchnia - z półką na książki- nareszcie :)
Pozdrawiam i zmykam do Was :)
Chyba, ze Bob wstanie :)