wtorek, 19 lipca 2011

Wakacje

Wreszcie , czekaliśmy na ten wyjad bardzo długo i ciągle coś nowego wyskakiwało. Remont też przyczynił sie do tego, że pierwszy wakacyjny wyjazd odbył sie dopiero teraz. 4 dni relaksu i wypoczynku w rodzinnych stronach mojego męża. Pogoda nam się nawet udała, co prawda z jednego spaceru wracaliśmy w ulewie ale i tak było super. Bob pierwszy raz jechał wózkiem przykrytym folią i bardzo zaciekawiony całą sytuacją próbował ściągac folię więc nawet tego nie zauważył. Za to zafacynowały go drzewa, na które uwielbia patrzeć i samochody, które zaciekawiony śledzi wzrokiem. Ja wypoczęłam, nabrałam sił i znów mogę jedździć po marketach budowalanych i wybierać kolory, płytki, listwy, śróbki i inne niezbędne rzeczy. Fajnie jest wyjechać i naładować akumlaotry. Wproawdzie kocham spokój i piękno miasteczek i wsi ale chyba jestem mieszczuchem. Lubię spędzać czas na łonie przyrody ale fajnie potem wrócić do znanych ulic, budynków, miejsc i ludzi. A może to nie to, może tylko cięzko byłoby mi życ bez moich kątów. Nie wiem czy umiałabym żyć w innym mieście. Moje może nie jest najpiękniejsze ale jest moje.
Ale wracając do do tematów wakacyjnych kilka migawek z wyjazdu.

I na koniec dnia kubeczek herbaty, to mój wakacyjny kubeczek i uwielbiam go. Mam wrażenie, że pachnie latem .

7 komentarzy:

  1. Agatko, a nie dałabyś rady się wyrwać w sierpniu do Częstochowy na nasze spotkanie? Z Zabrza to rzut beretem- wiem, bo jeździłam do taty do szpitala do Gliwic ;-)
    Pomyśl o tym. A tymczasem pozdrawiam i cieszę się, że udało ci się złapać trochę wiatru w żagle. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To fajnie że ciut naładowałaś akumulatory!Fotki iście wakacyjne!Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, ze odpoczęłaś w takich pięknych okolicznościach. Wiem, jakie to ważne przed kolejną fazą remontu - można ześwirować ;)

    Ja kiedyś uważałam się za mieszczucha, ale chyba mi przeszło - coraz częściej marzy mi się domek na zadupiu ;)

    Jeszcze muszę napisać, ze Szymonek jest cudowny!~Nie mogę się napatrzeć na twojego synka. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Szmaragdowa do Czestochowy faktycznie godzinka drogi i byłboby cudnie gdyby udało mi się z Wami spotkać , pomyślę jak to załatwić.

    aga pozdrawiam i ja :)

    Pomidorrra ja u Ciebie a Ty u mnie :) Cieszę się, że udało Ci się wreszcie skomentować. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. SZalir, Agato droga, piekne te strony twojego meza :) Sielsko, anielsko i spokojnie. Na pewno baterie naladowane do dalszych zmagan remontowych.

    I fajne fotki! Kubek oczywiscie wymiata :)

    Pozdrawiamy z Hałabałą!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wakacje.. wakacje.. dobrze, że one istnieją ;-) Dzięki temu, kto je wymyślił ;-D



    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. zazdroszczę odpoczynku :-)
    fotki fantastyczne :-)

    OdpowiedzUsuń