sobota, 16 sierpnia 2014

Nasz Jantar

Wakacje mijają mi zdecydowanie zbyt szybko, wiem każdy tak mówi. Czasem mnie to denerwuje we mnie , że ciągle nie mam czasu, że gonię i łapie chwile dla siebie. Dobrze, że są wakacje, czas na złapanie oddechu, na zwolnienie tempa i oderwanie głowy od gonitwy. W tym roku łapaliśmy oddech nad morzem, a dokładnie w Jantarze. Pojechaliśmy trochę powspominać ja tam jako dziecko jeździłam z rodzicami na wczasy a mój mąż jeździł tam na kolonie. Kiedy szukaliśmy spokojnej miejscowości od razu przyszedł na do głowy Jantar. Jechaliśmy z nadzieją, że zbyt wiele się tam nie zmieniło. Okazało się, że nie jest  to juz to samo miejsce , które pamiętamy z dzieciństwa ale zakochaliśmy się w nim od pierwszego wejrzenia.

Kilka wejść na plażę, w tym jedno nasze ulubione. Z dala od sklepików, kawiarni. Droga najpierw prowadzi schodami , urokliwymi i wyciskające poty z osób ( takich jak ja :) ), które nie są sportowcami ani z zamiłowania ani z natury. Po pierwszym dniu było już zdecydowanie lepiej a Bob pokochał schody i robienie sobie na nich zdjęć.


Potem droga przez las z szumem morza i ptakami w tle, zapachem grzybów i choinek, piaszczystą drogą i jagodami ciągnącymi się sznurem. Droga spokojna i wolna od ludzi, których mijaliśmy tu rzadko.


Spokojna, bo po pierwsze wychodziliśmy na plażę o 8 rano po drugie większość ludzi korzystała z wejścia, do którego prowadziła asfaltowa droga. Sama droga była przyjemnością, a jeszcze kiedy weszliśmy na plażę  i zobaczyliśmy, że prawie nikogo nie ma ehhh raj. 



Oczywiście jest tu też plaża pełna ludzi i typowo nadmorskie atrakcje ale na plaży przy "naszym wejściu" było spokojnie. Sam Jantar jest niedużą miejscowością i nastawioną moim zdaniem na rodziny z dziećmi. Jest tu wiele atrakcji dla dzieci mini zoo, wioska indiańska, park owadów. Blisko stąd do Krynicy Morskiej z piękną latarnia 


Molo i wieloma innymi atrakcjami. 


Tęskniłam za morzem i dalej tęsknie. Szumi mi w myślach i dobrze, że chociaż zdjęcia mamy i marzenia o przyszłych wakacjach. Wiemy gdzie pojedziemy oczywiście do Jantaru. Nie sądziłam, że są jeszcze takie miejsca ale bardzo się cieszę, że są. Naładowałam akumulatory i liczę na to, że nadchodzący rok szkolny będzie łaskawy i na długo mi starczy tej energii.
I na koniec jeden z moich ulubionych wiersz Leopolda Staffa i kilka zdjęć "Wieści morza".



W dzień biały morze śpiewa, szepce i szeleści, 
Samemu sobie jeno gwarząc opowieści. 

Kto się w nie wsłucha, słyszy w jego dziwnym szumie 

Dalekie, tajne głosy, których nie rozumie. 




Ale po nocy ciemnej, wśród pomrocznej głuszy 
Morze prawi wybranym o swej wielkiej duszy. 

I kto w swej piersi prawdom nieznanym nie przeczy, 

Umiejąc słuchać głosów niewidzialnych rzeczy, 

I samotnością łaskę swej jawie wysłuży, 

Temu morze się zwierza, wieści, z duszy wróży, 


Iż, utopiony sercem w oszołomnej pieśni, 
W zachwycie najpiękniejszą bezsenną noc prześni. 

A gdy upojonemu wiedzą w morskim wietrze 

Z oczarowań zawrotnych powieki świt przetrze,


Co złotą obietnicą słońca się uśmiecha: 
Ujrzy, jak łowiąc nocy pierzchającej echa 

Wypływają z dniejących wód tajnej głębiny 

W sen o pieśni Ariona wsłuchane delfiny. 
 


POZDRAWIAM CIEPŁO i dziękuję za wszystkie miłe słowa w komentarzach i mailach po poprzednim poście :)



3 komentarze:

  1. Wspaniałe zdjęcia Agatko i cudowny wiersz, którego nie znałam. Ja też zawsze szukam takich ustronnych miejsc z dala od ludzi. Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przypuszczałam, że tak piękne i spokojne miejsca jeszcze istnieją cieszę się, że je znalazłam. Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  2. Piękne te zdjęcia z wakacji. Mnie ten rok obdarował górami - ale też cudnie było.

    OdpowiedzUsuń