Nie wiem kiedy mi zleciał styczeń, nie wiem kiedy zleciały mi ferie. Ciągle coś się gmatwa, kręci. Wiruje wszystko, a ja czekam na wiosnę, która mam nadzieje, przyniesie mi nowe siły. Czeka mnie jeszcze dużo pracy, a weny jakoś ciągle brak. Marze już o słonku i koloroterapii serwowanej przez wiosnę. W domu rekompensuje sobie brak słońca dodatkami. Muszę przyznać, że całkowicie zawładnął mną turkus. Różne jego odcienie pojawiają się w różnych zakątkach mieszkania, głównie w kuchni.
Na koniec pochwalę sie jeszcze puszeczką Małego Księcia z przepisami na ciasteczka, przepisy fajne i powoli je wypróbowuje. Lubię takie prezenty a jako fanka Małego Księcia nie mogę się nie zachwycać.
Pozdrawiam ciepło
Agata