Na początku miła niespodzianka
wygrałam candy :) u Karlity - Bob będzie miał ślimaka do zabawy :) bardzo sie cieszę.
Zostałam też przez nią zaproszona do zabawy - ale o tym kiedy indziej bo muszę się przygotować do wyjawienia o sobie kilku rzeczy :)
Dziś powspominam wakacje :)
Początek sierpnia był taki sobie najpierw spuchłam, wiedziałam, że to się skończy wizytą u dentysty. Wizyta ta była mało przyjemna i skończyła się rwaniem :/ ale potem było już tylko lepiej. Wypoczywaliśmy w rodzinnych stronach męża mego i jak zawsze było cudnie.
Bob szalał, nie można go było wieczorem do spania namówić. My odpoczywaliśmy ja nadrabiałam książkowe zaległości. Wreszcie swojej chwili doczekał się Hobbit Tolkiena, którego zawsze odkładałam na zimę, bo zimą jest lepszy klimat do takiej książki i na którego zawsze zimą czasu mi brakowało. Spacerowaliśmy, grillowaliśmy i cieszyliśmy się beztroską.
Bob uwielbia las. Wszystko w nim go zachwyca, tyle jest w nim ciekawych rzeczy.
Każdy kamyk, listek, patyczek trzeba podnieść i obejrzeć.
Każdy kwiatek powąchać i każdego robaka pogłaskać.
No i zostawić po sobie ślad
ehhh fajnie było. Uśmiechamy się do Was wakacyjnie
zazdroszcze wakacji .moje jeszcze przedemna . sunus sliczny przystojniak
OdpowiedzUsuńSynek jest słodziak nr 1! :))) Wakacji zazdroszczę, ale dentysty współczuję, wiem co to znaczy:( No ale od czasu do czasu tak w życiu już jest, że coś musi się wydarzyć.
OdpowiedzUsuńPiękne fotki i okolice!
Pozdrawiam:)
Jaka zmiata w szacie blogu,pięknie jak piękny reportaż i zdjęcia, buziaki
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjecie.
Urlop musiał być udany, synuś sliczny!!
Pozdrawiam
Ależ lato to świetna pora na Hobbita - wiem, bo sama kiedysiejszego lata sprawdziłam czytając na łonie natury w upalnych okolicznościach:)
OdpowiedzUsuń