poniedziałek, 12 września 2011

Wracam :)

Chwilke mnie nie było. Brak dostępu do netu i powrót do obowiązków nauczycielskich sprawiły, że zniknęłam na czas jakiś . Nie na długo rzecz jasna. Co u mnie hmmm tak dużo, że nie wiem od czego zacząć. Od rzeczy niemiłych uciekam do Was więc o nich pisać nie będę. Wróciłam do pracy i tu następuje mieszanka uczuć, która grozi wybuchem... płaczu najprędzej. Meczą mnie wyrzuty sumienia, że zostawiam Boba i wychowuję dzieci nieswoje, ale z drugiej strony tak bardzo lubie to co robię, że próbuje sie zbierać w sobie i kroczyć do przodu. Tym bardziej, że Bob nieobecności mamy nie odczuwa jakoś dotkliwie, a Dziadek z Babcią opiekują sie nim troskliwie i z sercem. Nic jednak nie poradze na to, ze serce mi pęka za każdym razem gdy musze wyjśc i zostawić moje maleństwo.
Żeby nie marudzić Wam tu za bardzo kilka wiadomości miłych. Dotarło Candy od Kamili i obiecuje zrobić fotki jak ogarnę wszystko. Druga miła wiadomość - mieszkamy juz u siebie i dobrze nam tu oj dobrze.  Po wielu nieoczekiwanych komplikacjach wreszcie mieszkamy. Teraz najmilszy etap czyli dekorowanie i wykańczanie, które obawiam się , że potrwa jeszcze z kilka dobrych miesięcy. Dziś będzie kilka migawek a reszta następnym razem. Oczywiście musza być moje anioły :)
Pokoik Boba.

Przedpokój - wreszcie mam miejsce na mój wymarzony zegar
I kuchnia - z półką na książki- nareszcie :)
Pozdrawiam i zmykam do Was :)
Chyba, ze Bob wstanie :)

7 komentarzy:

  1. Ojej, sciskam Cie cieplo Kochana. Dasz rade! Ja musialam wrocic do pracy ,za ktora nie przepadałam. A wrocilam i wsiąkłam na nowo :) Bedzie dobrze, Bob z dziadkami wiec luxus ;))

    Zazdroszcze mieszkanka (ale tak pozytywnie!) Piekne Anioły i jakie ksiazki ciekawe.
    Badz silna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mhmh! Dużo wiary Kochana ;-D


    A wystrój? Super ;-)


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozstania zawsze są trudne :-) ale masz pewność że BOB pozostaje pod BARDZO dobrą opieką :-)

    wystrój prezentuje się rewelacyjnie i ten zegar mmmmmmmmmmmmmm

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj wiem jak to jest!!!Ale tak jak mówisz synek ma dobrą opiekę tak więc będzie dobrze!Fajnie że już jesteście u siebie a zegar mam taki sam!JA czuję się dobrze i już pomału przygotowuje się na listopadowe spotkanie z Synem!!!:)Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Agatko, pięknie się urządziliście :)
    Co do pracy, bardzo dobrze Cię rozumiem. Mój starszy, ale też bardzo to przeżywam, zwłaszcza, że chodzi do żłobka i bardzo źle się tam adoptuje.
    Oby dla nas obu każdy miesiąc był łatwiejszy. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, to my znowu to samo przeżywamy - mi tak dobrze z Trollem w domu było, cicho, spokojnie... Dzieciarnię moją upiorną też uwielbiam... I też mi ciężko jak nie wiem, kiedy nie mogę czasu tyle co bym chciała spędzać z małym :( Chyba trzeba czasu, zeby się ogarnąć...

    A tam jest mój anioł, a tam jest mój anioł!!!! :D Pięknie się wszystko zapowiada u was! Ciekawam dalszej części mieszkania :D

    OdpowiedzUsuń
  7. DZIĘKI DZIEWCZYNY :) trudno mi sobie radzić z tym wszystkim no ale jak widać (Pomidorrra :) ) nie tylko ja jestem w takiej sytuacji :)
    POZDRAWIAM CIEPLO

    OdpowiedzUsuń