Dni wolne od pracy i przedszkola spędzamy leniwie i wcale się tego nie wstydzimy. Zwolniliśmy i dobrze nam z tym. Mamy czas który możemy z radością trwonić na gry, czytanie bajek, rysowanie i całe mnóstwo fajnych rzeczy.
Nowy Rok rozpoczęliśmy zabawami i tańcami. Bob wyczekiwał sylwestra od dawna i cieszył się, że jak Franklin z jego książeczki będzie mógł nie spać całą noc.Pierwszy raz wytrwał bez problemu do północy, obserwował sztuczne ognie migoczące za oknem i popijał szampana dla dzieci ciesząc się, że jest już dorosły. A przecież dopiero co był sylwester, który spędziłam z Bobem w brzuchu zastanawiając się kiedy go wreszcie zobaczę. Czas biegnie nieubłaganie szybko ale niesamowitą radość sprawia mi patrzenie jak zmieniamy się i dojrzewamy do coraz to nowych wyzwań.
Co nowego przyniesie nam ten rok? Tyle planów, tyle marzeń, tyle pomysłów czy uda się spełnić choć część. Mam w sercu kilka pragnień ale dwa z nich ostatnio często zaprzątają mi myśli. Tak bardzo chciałabym by ten rok przyniósł ich spełnienie. Może brzmi to zbyt ckliwie, może ktoś pomyśli, że jestem infantylna ale gdzieś w środku czuję potrzebę powiedzenia o tym. Może za miesiąc lub dwa kiedy dążenie do spełnienia tych pragnień będzie mi doskwierało przeczytam to co dziś napisałam i dzięki temu będę miała odwagę iść dalej.
do siego roku !!!