czwartek, 15 sierpnia 2013

Babciny notatnik

Jakiś czas temu trafił do mnie notes z zapiskami kulinarnymi mojej Babci. Powinnam właściwie powiedzieć, że to cukierniczy notes bo są w nim same ciasta i ciasteczka. Babcia piekła doskonale, miała miarkę w oczach, ciasto drożdżowe samo wychodziło jej z miski, wyrastało w piekarniku i smakowało genialnie.

Kiedy przyjeżdżaliśmy do niej w domu pachniało ciasto. Kuchnia przesiąknięta zapachem ciasta i chleba to coś co zostanie w mojej pamięci na zawsze. 

A czym pachnie zeszyt, wszystkim po trochu. Nie wiem co z tego jest moim wspomnieniem a co rzeczywistym zapachem. Pismo Babci rozpoznam wszędzie, wojna odebrała jej możliwość normalnego chodzenia do szkoły więc często znajduję błędy ortograficzne czy przekręcone wyrazy, które rozczulają mnie , bo od razu przypominają mi się listy od Babci. 

Ogród Babci: grządki równo obsadzone warzywami , krzewy pełne porzeczek, agrestu, malin, sad pełen jabłek, wiśni, gruszek, spiżarnia wypełniona po brzegi słoikami z przetworami to moje wspomnienia. Wracają zawsze gry zaglądam do zeszytu. Jeszcze nie piekłam żadnego z babcinych przepisów, może za jakiś czas.

Pozdrawiam ciepło :)


sobota, 3 sierpnia 2013

stuk puk jest tu kto?? Jakoś nie miałam weny ostatnio, cieszyłam się spokojem i chwilą oddechu jeśli można mówić o spokoju kiedy dookoła biega, skacze dwu i pół latek :) Wakacje na półmetku jak Wam mijają?? U nas całkiem miło leci czas, bez pośpiechu. Mamy czas na zabawy , spacery, wygłupy i poranne nic nie robienie. Mama ma czas na pichcenie i czytanie, Bob na bieganie i szaleństwa. Spędzamy czas w trójkę i cieszymy sie tym :)
Wakacyjny wyjazd już za nami, odpoczęliśmy i złapaliśmy  trochę słonka. Kilka wakacyjnych migawek:









Do zobaczenia (jeśli sie nie rozpłynę ;) )