sobota, 27 października 2012

Mokro, zimno i szaro - chyba skończyła się złota jesień  Szkoda, bo dobrze mi z nią było. Jasień pożegnała się z nami cudnym weekendem. Idealnym na spacer. Chwytałam jesień i zamykałam w zdjęciach - fajnie było.









 Taką jesień lubię, oczywiście z moim Bobem wśród liści :)



Dziś już niestety po tamtytm słonku nie został nawet jeden promyczek. Pada i tak chyba już zoastanie, a patrząc na zdjęcia na niektórych blogach niedługo rozgości sie zima. Na pocieszenie kupiłam sobie kilka drobiazgów do kuchni. Weszłam do sklepu bo miałam chwilę przed szkoleniem i znalałam kilka fajnych przydasiów. Biorą pod uwagę, że całość kosztowała niecałe 10 zł myślę, że zakup bardzo udany.
Słoiczek na jesienne i zimowe małe co nieco, czyli suszone owoce. I pasuje do dużego słiczka, który dostał jesienna kokardkę.

Pojemniczek na miód, polowałam na taki już od jakiegoś czasu:

i jeszcze dzbanuszek. Idealny na sosy np. do pizzy ale nie tylko.

[
Pracowity tydzień mnie czeka, mimo, że nieco krótszy. Byle do środy :)
pozdrawiam ciepło wszystkich czytaczy :)
A.





wtorek, 16 października 2012

W czasie deszczu

No właśnie, pada coś ostatnio i pada, a jak pada to dziecko się nudzi. Bob jak nie zażyje spaceru to zamienia się w śmigającą po domu rakietę. Energia go rozpiera więc i zajęć trzeba mu szukać, żeby czymś go zając. Nasze popołudnia są bardzo kolorowe nawet gdy za oknem leje i o 16 trzeba już lampę zapalać.
Zaczynamy od zabaw na dywanie
Najpierw trzeba zbudować zamek ewentualnie garaż :)


Potem trochę pomuzykować

Ułożyć wieżę, czasami wbrew prawom fizyki :)

potem wyżywamy się plastycznie




i jeszcze troszkę nauki i zabawy w jednym, dziś były figury


i domino


Dzień zakończyliśmy kąpielą w wodzie w kolorze czerwonym okraszoną zabawą w przelewanie, nalewanie i intensywne chlapanie.Do poduszki też było kolorowo tym razem z Panią Konopnicką i jej wierszami ubranymi w przepiękne ilustracje.


Deszczowa pogoda może być fajna :) Bob był wielce zadowolony i BobowaMama również :)

pozdrawiam
A.


środa, 10 października 2012

Wróżki I jesieni oswajanie.

WRÓŻKI
Tak mnie dziś naszło. Puszczałam Bobowi i pomyślałam, że będzie pasować do dzisiejszego wpisu.   Uwielbiam tę kołysankę, jest taka jesienna idealna na dzisiejszy wieczór.Oswajam dom z jesienią , powoli, powolutku. Ze spacerów tacham zielska wszelkie i upycham po kątach.






Tak sobie myślę  że gdy przyjrzeć się kolorom w moim domu to zdecydowanie panuje w nich jesień. Ściany w pokoju - wrzosowe, w przedpokoju karotka i pieczarka, w kuchni żółty klon. Ja gdybym miała zdecydować, która pora roku do mnie pasuje zdecydowanie postawiłabym na jesień. Jej dwa oblicza złota jesień i ta mokra od deszczu oddają to jaka jestem. Zaczynam dzień kawą i nawet wśród porannej gonitwy przedpracowej znajduję chwilkę na wypicie kawy. Lubię sobie stanąć przy oknie i zatrzymać się chwilkę zanim zacznę biec przez dzień.


Wieczorem. kiedy Bob już śpi, a muszę z radością sie pochwalić, że ostatnio robi to ok 19, nastawiam dzbanuszek z herbatą i wtulam się w ciepło świec. 


jeszcze jakieś czytadło i mamy komplet

Jesienią zawsze mnie bierze na kryminały, ten ze sklepu na B. sam się wepchnął w moje ręce. I co z tego, że lektura i co z tego, że dla gimnazjum. Czytam sobie a co :)

pozdrawiam ciepło i jesiennie 
A.

sobota, 6 października 2012

Jesienny spacer

Piękne było dziś popołudnie, słonko grzało i mimo wiatru było całkiem przyjemnie. Wybraliśmy się na rodzinny spacer na poszukiwanie jesieni. Mama zbierała liście, zielska, Bob ochoczo bratał się z przyrodą. Bob poznał przyrodę wielozmysłowo co sprawiło mu ogromną frajdę. My za to nie spuszczaliśmy go z oka po tym jak ostatnio postanowił zjeść przyniesionego mu przez tatę kasztana.




Szymon miał swoje trofea - muszle ślimaka, 3 patyki, kasztan, kamień - służący momentami za piłkę i 2 liście. Mama miała swoje :)




 


Na koniec koniczyna - pasowała do apaszki i cieszyła oko :) do domu powędrował mały bukiecik fioletowych kwiatków.

pozdrawiam
A.


wtorek, 2 października 2012

Dzień Świętych Aniołów Stróżów



Dziś 2 października święto Świętych Aniołów Stróżów. Nie wiem jak Wy ale ja już nieraz czułam opiekę mojego Anioła Stróża. Wiele razy ktoś stał obok i w odpowiedniej chwili chwycił mnie za rękę. Niektórzy mówią, że to fart, szczęście ale ja wiem, że to Jego opieka. Szymon ma swojego Anioła a ja gorąco się do niego modle. 


Aniele,
 co kroków syna mego strzeżesz
nieś mu pomoc
na drogach życia krętych.
Niech kroczkami niewinnymi 
kroczy poprzez życia błota.
Niech myślami rozsądnymi
poprzez burze się przedziera.
Niech gorącym sercem 
topi ludzkie złości.
Ty Aniele czuwaj zawsze
kiedy ja czuwać nie mogę
i rozświetlaj światłem jasnym
ciemne życia zakamarki.


pozdrawiam
A.



poniedziałek, 1 października 2012

Karteczkowo

Dawno nie pokazywałam już moich kartek. Nie dlatego, że ich nie robię ale jakoś tak wyszło. Jak już wreszcie znajduje czas to co innego mi w głowie. Dziś więc będzie kilka na raz, karteczki na różne okazje i dla różnych osób. Lubię je robić i co mnie bardzo cieszy Bob też chętnie się w to bawi. Mam więc mam ostatnio pomocnika. To lecimy:

Dla Mai na pierwsze urodzinki 

 Dla Hani z okazji narodzin

Na urodziny mamy 

 Dla faceta z okazji 23 urodzin
I na koniec - twór Bobowy dla babci z okazji urodzin :)

pozdrawiam ciepło
A.